piątek, 3 kwietnia 2015

autounfall

No to święta zaczęły się świetnie, nie ma co. W drodze do mojej mamy mieliśmy wypadek. Niby nic poważnego, bo nam za wiele się nie stalo. Wjechano nam w "pupke", brzydko mówiąc... Do mojej mamy udało się dojechać, na szczęście. Póki co bolała mnie trochę głowa i mam nadzieję że na tym się skończy...

Ale w głowie mam tylko te kilka sekund z tamtego momentu.

2 komentarze: